Poprzedniego dnia przeciążyłem nogi. Na dodatek zaspałem. W związku z tym musiałem zweryfikować plan kontynuacji marszu po Mazowieckim Parku Krajobrazowym i ostatecznie odłożyć go na inny dzień. "Szlakiem łącznikowym PKP" dotarłem do Zielonki, skąd wyruszyłem na południe w kierunku Rembertowa.
 |
Odnalezienie szlaku w mieście jest wyzwaniem niemniejszym niż w lesie |
Początek szlaku prowadził miejskimi drogami, następnie wzdłuż lasu do drogi na Ząbki. Wypatrując oznaczeń, zobaczyłem trzy metry od siebie czarnego ptaka siedzącego bez ruchu na płocie. Ani trochę się nie poruszył. Może siedzi tam do tej pory? Według wyszukiwarki mały, czarny ptak z żółtym diobem to
kos zwyczajny (Turdus merula), samiec.
 |
Doświadczenie w wypatrywaniu znaków na szlaku procentuje |
Dalej szedłem wzdłuż drogi w kierunku Ząbek. Minąłem remontowaną linię kolejową. Zamiast "remontowaną" należałoby raczej napisać "demontowaną", bo obecnie przygotowywany jest nasyp kolejowy. Następnie skręciłem w lewo w drogę pożarową, którą biegł szlak. Takim duktem dawno nie szedłem. Idąc prosto, wyszedłem na ulicę Paderewskiego w Rembertowie.
 |
Uwaga okazja! Koniec szlaku jest bliżej niż myślisz |
Znowu znalazłem się w mieście. Trochę za szybko zaczął się zurbanizowany teren. Jednak mimo pokonania stosunkowo krótkiego dystansu, nogi dawały znać o sobie. Cieszyłem się z decyzji o skróceniu dzisiejszego odcinka. Po drodze minąłem jeszcze kościół parafii św. Łucji i Urząd Dzielnicy Rembertów. Tak dotarłem do stacji kolejowej, z której rozpocząłem pierwszy etap swojej podróży po Warszawskiej Obwodnicy Turystycznej. Za mną 1/10 trasy. Pogoda dopisuje.
 |
Kościól przy ul. Paderewskiego na Starym Rembertowie |
Podsumowanie etapu 3. Zielonka PKP – Rembertów PKP, ZTM (1 marca 2015)
- Dystans: 6,9 km
- Postęp: 25,4 km / 239,5 km = 10,6%
- Dystans wg Endomondo: 8,22 km (31,47 km)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz