22 marca 2015

KPN Południowy Szlak Krawędziowy, Zaborów – Leszno

Ledwie wysiadłem z autobusu linii 719 na przystanku ZTM Zaborów-Szkoła, a już zobaczyłem trzy obiekty godne uwagi. W kolejności z zachodu na wschód, gdzie miałem zamiar się udać, były to: Kopiec Wolności, oznaczenie końca szlaku czerwonego i kościół pod wezwaniem św. Anny.

Kopiec Wolności w Zaborowie

Na Kopcu Wolności stał postument z godłem Polski zbudowany w celu uczczenia dziesięciolecia odzyskania niepodległości. Na postumencie znajdowała się figura Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Na pamiątkowej tablicy była  także informację o beatyfikacji papieża Jana Pawła II.
Tuż obok stało drzewo z zaznaczonym końcem szlaku czerwonego, co przypomniało mi, że dziś idę szlakiem niebieskim – Krawędziowym Szlakiem Południowym KPN. Szlak ten ma blisko 50 km długości, a ja miałem pokonać jego 9 km fragment z Zaborowa do Leszna.

Zaborów, koniec czerwonego szlaku
Klasycystyczny kościół pod wezwaniem św. Anny został wzniesiony w XVIII wieku.

Kościół pw. św. Anny w Zaborowie
Szlak prowadził wzdłuż drogi do przystanku Janin, przy którym skręcał w prawo. Tam też stała tablica Kampinoskiego Parku Narodowego.

Szkoda byłoby nie skorzystać z takiego zaproszenia
Mimo że Słońce świeciło, temperatura utrzymywała się w okolicach zera stopni Celsjusza. Miejscami zalegał śnieg, a na otwartej przestrzeni wiał chłodny wiatr.

Nie tak wyobrażałem sobie drugi dzień wiosny
Usłyszałem dziś, że człowiek może żyć bez miłości, ale bez wody nie da rady. Co prawda nie miałem wody lecz herbatę, ale rozglądałem się za miejscem, gdzie mógłbym ją wypić. Nie musiałem martwić się długo o znalezienie miejsca postoju. Średnio co trzy kilometry mijałem ławki, które nadawały się znakomicie, przynajmniej przy panującej dziś słonecznej pogodzie. Przy pierwszej ktoś zadbał nawet o romantyczny nastrój, wieszając pod daszkiem jemiołę.

Zadaszona ławeczka na szlaku
Po odpoczynku ruszyłem dalej. Minąłem Zieloną Karczmę, która o tej porze roku była zielona tylko z nazwy. Podążałem ścieżką obsypaną dębowymi liśćmi, wijącą się między drzewami. Przechodziłem obok przewyższenia nazwanego Łysą Górą.

Łysa Góra
Za Łysą Górą niebieski szlak połączył się z żółtym. Wierszowską Drogą dotarłem w okolice Jeziora Tomczyn.

Okolice Jeziora Tomczyn
Dalej szedłem węższą ścieżką prosto w kierunku Leszna. Bardzo soczyście zieleniły się mchy obsypane w nocy śniegiem i oświetlane promieniami Słońca.

Resztki śniegu zalegające na mchu
Po wyjściu z lasu zobaczyłem kierunkowskazy świadczące o tym, że koniec etapu jest blisko.

Kierunkowskazy z Leszna na północny wschód
 Minąłem jeszcze neogotycki kościół pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela.

Kościół pw. Św. Jana Chrzciciela w Lesznie
Odszukałem punkt kontrolny szlaku i udałem się na pętlę autobusową ZTM.

Punkt kontrolny szlaków w Lesznie

Podsumowanie etapu 7. Zaborów, ZTM – Leszno, ZTM (22 marca 2015)


  • Dystans: 9 km
  • Postęp: 60,9 km / 239,5 km = 25,4%
  • Dystans wg Endomondo: 10,05 km (80,56 km)



1 komentarz: