Do Strugi – dzielnicy Marek – dojechałem autobusem ZTM linii 738. Wysiadłem na przystanku Ceglana. Ruszyłem czerwonym szlakiem w kierunku Zielonki. Wystartowałem niezwłocznie, dlatego nie zrobiłem zdjęcia ani wielkiego dębu – pomnika przyrody, ani przystanka, ani nawet pani grzybiarki, która handlowała kilkanaście metrów dalej przy drodze. Pierwsze zdjęcie wykonałem po zejściu z ulicy Majora Billa.
 |
Ścieżka od ul. Majora Billa do Leśniczówki Horowa Góra |
Ścieżką dotarłem do Leśniczówki Horowa Góra. Naprzeciwko niej zobaczyłem Punkt Zagospodarowania Turystycznego "Łęgi Czarnej Strugi".
 |
No naprawdę, takiego przywitania się nie spodziewałem |
Po raz pierwszy spotkałem takie miejsce. Był to wydzielony teren z kilkoma zadaszonymi ławkami. Wokoło były rozstawione tablice informacyjne: z mapą, instrukcjami w razie zaobserwowania pożaru, rysunkami i opisami okolicznych gatunków zwierząt i roślin. Z nich dowiedziałem się, że mięso saren jest smaczne, a z ich skór produkuje się zamsz. Natomiast łosie mają dobry węch i słuch, ale słaby wzrok, dlatego powodują wypadki drogowe. No i jeszcze, że jad kumaka nizinnego jest niebezpieczny zarówno dla ludzi, zwierząt jak i samego kumaka. Niestety żadnego z powyższych zwierząt dziś nie spotkałem. "Niestety" nie dotyczy kumaka, bo jego spotkać nie chciałem. Na terenie punktu była też przenośna toaleta, ale tym, co mnie najbardziej zaskoczyło, był krąg, wewnątrz którego zezwolono palić ogniska.
Po zjedzeniu drugiego śniadania ruszyłem dalej.
 |
Dojazd do leśniczówki |
Doszedłem do drogi, gdzie czerwony szlak połączył się z zielonym rowerowym. Minąłem maszt nadawczy o wysokości 90 metrów. Przy ścieżce był zamontowany jeden z zaczepów połączony z wieżą grubą stalową liną. Szedłem skrajem lasu. Na horyzoncie widziałem zwały ziemi, które, jak myślałem, zostały przygotowane na potrzeby budowy drogi S8. Według mapy mogła to być jedna z okolicznych cegielni.
Maszerowałem dalej czerwonym szlakiem, posiłkując się wyraźniejszymi oznaczeniami szlaku zielonego. Po ostrym skręcie w lewo i zejściu w dół wszedłem na podmokły teren. Podążałem prosto aż do miejsca, w którym zielony szlak skręcał w prawo i zaczynał się Rezerwat Przyrody Horowe Bagno. Nie widziałem żadnego oznaczenia szlaku czerwonego, dlatego sprawdziłem położenie na mapie. Okazało się, że minąłem miejsce, w którym szlaki się rozeszły. Cofnąłem się i rzeczywiście na jednym z drzew było oznaczenie skrętu.
 |
Przegapiony skręt |
Niestety nie było ścieżki, którą dałoby się poruszać. Przeszedłem kilka metrów i udało mi się jeszcze zobaczyć kolejny znak, ale uznałem, że lepiej będzie zawrócić. Postanowiłem, że przy najbliższej okazji odbiję od szlaku rowerowego w prawo w kierunku pieszego. Gdy doszedłem do drogi biegnącej w prawo, skręciłem w nią. Tu zobaczyłem krzyż postawiony ku pamięci nastolatka pozbawionego życia w tym lesie w lecie 2009 roku.
 |
Krzyż upamiętniający śmierć nastolatka w 2009 r. |
Dalej ścieżka była lepiej oznaczona, choć nie wyglądała na uczęszczaną, w przeciwieństwie do wcześniejszego odcinka.
 |
Tędy dawno nikt nie wędrował |
Ostatecznie dotarłem do jeziora w Rezerwacie Przyrody Horowe Bagno, które było głównym punktem dzisiejszej wycieczki.
 |
Jezioro w Rezerwacie Przyrody Horowe Bagno |
Ze ścieżki wyszedłem na szeroką drogę. Wciąż nie dawał mi spokoju ominięty odcinek – może z drugiej strony będzie łatwiej go pokonać. Postanowiłem sfotografować wejście na ścieżkę, gdybym w przyszłości zdecydował się iść w przeciwnym kierunku.
 |
Rzut oka za siebie, aby zapamiętać drogę na wypadek podróży w przeciwnym kierunku |
Nieco dalej, sfotografowałem jak oznaczone jest miejsce, gdzie należy opuścić drogę.
 |
Wracając nie sposób przeoczyć wejścia na ścieżkę – skręt jest oznaczony podwójnie |
Następnie skręciłem z drogi w lewo i zacząłem iść na południe. Minąłem trzy piaszczyste podejścia.
 |
Prosta jak drut droga ścieżka na południe w kierunku Zielonki |
W pewnym miejscu szlak nieco zboczył, aby obejść nieckę, która wyglądała na wyschniętą, ale przy innej pogodzie mogła być grząska.
 |
Wyschnięte bagno, które okalał szlak |
Przy granicy lasu przeszedłem przez głęboki kanał i znalazłem się w Zielonce. Minąłem rzekę Długą i park miejski. Zatrzymałem się na peronie w Zielonce, skąd wróciłem do domu.
 |
Peron w Zielonce |
Podsumowanie etapu 11. Struga, PKS – Zielonka PKP (3 maja 2015)
- Dystans: 8,1 km
- Postęp: 109,4 km / 235,9 km = 46,4%
- Dystans wg Endomondo: 10,74 km (141,86 km)
wybiorę się tam na rowerze z dronem
OdpowiedzUsuń